Oł maj Chleb! czyli Howrse inaczej (1)

Każdy z nas tak bardzo kocha słowo „promocja”, że działa ono na nas jak chleb na głodujące krwiożercze łabędzie. Promocje na Howrse są tymi krwiopijcami, a raczej kuponożercami, które czyhają na nasze biedne, ciężko uciułane kupony. Dobra, nie ma żadnego przymusu, a pany z wysokiego stołka nie posyłają na nas kompanii głowostrzelców, ale i tak praktycznie każdy parę kuponów na nią wyda, nawet jeśli nie ma szans na wygranie boskiego. Wyjątkiem są tak zwane Płaczki, które rozpaczają nad swoją okrutną wirtualną biedotą oraz Rebelianci buntujący się przeciw tej badziewnej grze (o łasko Pana, dlaczegoż nie namaścisz ich chęcią dokonania Łańcuszka Szczęścia [Moje Konto-> Skasuj moją grę->uwolnienie od tej gehenny]).  

Obecna promocja wcale nie odstaje od schematu. Moje dobre (acz chciwe) ziomy wydały na boskie od 50 kuponów w górę, a i tak nie mają wszystkich koni w swoich pokeba…  ekhem, w swoich przybytkach radości [czyt. zakładkach]. Wyprawa do lasu po drzewko równa się poziomem trudności ze zdobyciem jakiegokolwiek levela w Saperze (gimby nie znajo). Możesz się spocić, możesz sprzedać teściową cyganom do taboru, możesz wyzionąć ducha, a i tak mieć będziesz niedosyt i rządzę mordu w oczach, bo zdobycie ich wszystkich jest tak odległe jak Pandora z „Avatara” (to gimby już znajo). Gdzie jest ta magia świąt, gdzie przyjemność z dawania, a nie brania, ja się pytam grzecznie, pany Owlientowce?! Nawet tym „gorszego sortu” należy się boski! Balios, Krezus, Lips, Deszcz, a najlepiej wszystkie cztery. No i pakiet kuponów za darmo, tak z 500 na konto to minimum. Do tego niech jeszcze zrobią możliwość sprzedaży za większą ilość kupsów (tak z 1000k styknie), żeby łatwiej było przenosić dobrobyty z multi na statek.. konto matkę. Jak się bawić to się bawić, drzwi się pozbyć- okna wstawić.

Czuję w Owach każdego serwera przewodników duchowych i mistrzów, potencjał ogromny w nich drzemie, nie danie im pokłonu grzechem niewybaczalnym by było (tak, byłam na Star Warsach, tak, wiem, że Yoda już dawno dead, ale inspiracją mą wieczystą pozostaje). Dobrzy tacy, tacy uczynni i pomocni, zawsze są dostępni i każdego gracza otaczają jak rodzic swym opiekuńczym skrzydłem (pachą też, za jej świeżość nie odpowiadam). Tak, bystrzaki, rozszyfrowaliście mnie. Skrycie się w nich podkochuję i marzę, aby zostać panią Owową i trzepać hajsy z waszych promocyjnych, wydanych-acz-ciężko-zarobionych kuponów. Rada na przyszłość- wydawajcie ich więcej, śmiało, co sobie będziecie żałować. Nie jedzcie chleba, kupujcie kupony, bo każdy jeden bochenek mniej to szansa dla każdego ziarenka zboża, aby mogło w przyszłości zająć honorowe miejsce w kubeczku serka „7 zbóż”. Bądźmy poprawni politycznie, dajmy każdemu możliwość realizacji jego marzeń, bądźmy empatyczni, bo może to ziarenko to czyjeś dziecko!!!!!!1111one!11

Mam nadzieję, że mój utajniony program howrslityczny was zachęci do oddania na mnie głosu w wyborach na męża Owa, albo chociaż na przewodniczącego Zespołu Obdartych Chlebaków. I nie, nie piszcie mi antyhaseł typu „Chleb na przewodniczącego! Jeśli chcesz, by było lepiej głosuj na innego”, bo was wytropię moim kurczakiem policmajsterskim i oddam Ciemnej Stronie Mocy. 

***

A teraz na koniec krótko o serii. Będzie to totalnie oderwane od rzeczywistości subiektywne przedsięwzięcie. Czy się to podoba czy nie- powstaną kolejne części. Ironia, sarkazm, dramat, żal.pl i inne będą na porządku dziennym, więc albo czytelniku przywykniesz, albo pomijaj posty. Przed przeczytaniem dokonajcie konsultacji medycznej, bo za ewentualne zgony, ubytki psychiczne czy inne dramaty milionów nie odpowiadam. 

Have fun!

Chleb Mocy Letniej