Witamy na pierwszym polskim blogu o Howrse w zupełnie nowym wydaniu! Zapraszamy na naszą grupę ogłoszeniową na Facebooku - banner z odnośnikiem na bocznej kolumnie.

sobota, stycznia 9

Oł maj Chleb! Czyli Howrse inaczej (3)

Na wstępie zaznaczę, że posty zasadniczo miały pojawiać się co czwartek, niestety, ze względu na mój nieszczasny chroniczny brak czasu będzie z tym różnie. Dziś będzie mega krótko (nie będzie więc można tym razem ponarzekać, że tl;dr), bo post praktycznie będzie o niczym sensownym, poza tym piszę na kolanie, lewym (bo prawe w dalszym ciągu uszkodzone). Chłód, ból złamanego tipsa i halucynacje, ale spoko ludzie, poprawię się.

Dziś będzie trochę miszmaszowo. Później powiem parę słów o promocji, ale na początek zacznę mówić o Januszach Prawilności, którzy dokonują własnymi ręcyma samosądów w świecie pikseli. Gwoli wyjaśnienia zacznę może od regułki z bardzo mądrej książki. Więc tak, słownik języka polskiego mówi, iż: "samosąd- samowolne ukaranie kogoś z pominięciem postępowania sądowego". Jak wiemy, że na konikach nie istnieje takie coś jak Sund Najwyszsczczy, a Owy i inne pany Owlientowce mają wszystko w serku topionym (marki nie podam, bo artykuł sponsorowany nie jest), więc taka sytuacja to jest wprost idealne miejsce bytowania dla wirtualnych szeryfów. Ktoś zrobił coś Z-A-K-A-Z-A-N-E-G-O (in fact rzecz nie musi być zakazana, wystarczy, że Johnny the sheriff tak uważa)? Trzeba go oczywiście ukarać! No dobra, ale jak? Ano s..rak. Janusze mają to do siebie, że są również bardzo przedsiębiorczy. Pewnym jest, że dla dobra tego świata odkurzą swoje multi, albo wykorzystają swoich best friendów for ever. Plan? Oczywiście, że skrzętnie przemyślany. Jest kilka opcji:
1. zaczną się upraszać o ciepłą posadkę sittera, dostaną współdzielenie i wtedy podczas minuty nieuwagi wyczyszczą konto
2. to samo co wyżej, ale pod postacią blupera lub innego Don Pedra
3. będą próbować oszukać ofiarę w inny, równie kreatywny sposób
No dobra, ale co potem? Potem, o ile się im uda, odbywa się masakra. Na gruzach Januszowości wyrasta Bóldupnik, którego utrzymać musi całe Howrse. Ten to upierdliwa menda. Będzie pisać do każdego o jałmużnę, nawet jeśli nawet nie zna tej osoby, bo ból tak ogromny po stracie. Osobiście nie popieram takich akcji, jak się ma znajomych to niech oni pomagają poszkodowanemu, są "fundacje", to nie jest ZSRR, żeby każdy miał to samo i równo. Zasadniczo.. żeby zgłosić się do fundacji to wypadałoby mieć dowody, a duża część z tych ziomali do dziś screeny aparatem z Nokii robi, także jedyne co im się w rzeczywistości należy to soczysty kopniak między dwie doliny na "do widzenia" w podziękowaniu za zawracanie gitary.

Dobra, a teraz o naszej (EKHEM) ukochanej promocji- Bitwie na śnieżki.
Zasadniczo promocja z założenia jest spoko, ale jakoś taka.. mało polska. Wczoraj w wannie (nie w wc, żeby nie było) wpadłam na pomysł jak ją ulepszyć, a więc tak:
Mamy śnieżki, które zbieramy tak jak dotychczas w UFOsach. No, ale to nie powinny być bzdety typu AŻ jedna sztuka PD czy jabłko, a jednodniowe bany, których każdy miałby do rozdania pięć w ciągu każdego dnia (obowiązkowo) inaczej, wylatywałby z zabawy (wykluczałoby to udział multi). Zbieramy te bany i rzucamy w każdą osobę, której ryj konto nam się nie podoba, ale dana osoba nie dostałaby informacji o tym, że została rzucona. Na koniec promocji najwyższe miejsca miałyby te konta, które zostały nietrafione lub trafione najmniejszą ilość razy. A, i oczywiście po zakończeniu promocji bany wchodziłyby w życie. 
Pomysł tak piękny, że aż wspaniały, na pewno każdy byłby szczęśliwy z takiej promocji. Frustracje zostałyby wyładowane, a biedne kamienie przy drogach nie byłby kopane z taką zawziętością. Promocja ta ma potencjał, ja w nią wierzę, bo na razie to jest jakaś tania popierdółka, a nie dumnie brzmiąca bitwa. Co to ma być, rzucanie się śnieżkami jak króliczym ogonkiem, aby się tylko nie wykrwawić przypadkiem w trakcie. Och tak, gra bez ograniczeń wiekowych, brak przemocy tak bardzo. Szkoda, że przemoc to również znęcanie się psychiczne, w tym bany za jakieś totalne bzdety nie mające większego wpływu na nasze życie.


A teraz mi wybaczcie, ale...
Jak Nicolai w podskokach muszę spadać juz, cuz I'm late again.

6 komentarzy:

  1. Krótkie czy długie nie ma znaczenia - ważne, że jest coś do poczytania. A co do tej bitwy na śnieżki to dobry pomysł z tymi banami. Chociaż mogłyby się te ,,śnieżki" częściej pojawiać wtedy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam- 5 na dzień z obowiązkiem rzucenia wszystkich :)

      Usuń
  2. A za brak rzutu dodatkowych 5 banów! Chleb Mocy Letniej na admina!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie iem jaki sens ma gadanie takich glupot... tylko zasmiecacie tym ta dawna mila atmosfere bloga ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, bardzo mi przykro, ale jak ci się nie podoba, to masz jeszcze opcję pomijania niektórych postów. Nikt ci karabinu do głowy nie przykłada :)

      Usuń